Chciałabym być drzewem, które ma swój jasny cel, które wytrwale rośnie i się umacnia, naturalnie dopasowując się do zmian zachodzących wokół. A zmiany we współczesnym świecie zachodzą coraz szybciej.
W natłoku nowych informacji, wyzwań i potrzeb oraz w punkcie wykładniczego rozwoju technologii, w którym obecnie się znajdujemy, nasze możliwości adaptacyjne jako ludzi, zaczynają być niewystarczające. Wielu z nas już od dawna ma poczucie zagubienia i tego, że straciliśmy połączenie z naszymi wartościami i celami. Zwracamy się zatem w stronę samorozwoju oraz budowania własnego dobrostanu. Świat reaguje na to i powstają społeczności, ruchy, działania czy rozwiązania mające zaspokoić tę potrzebę. Jedne systemy (ludzie) wpływają na inne systemy (innych ludzi, rynek, społeczeństwa, organizacje) zmieniając ich kształt i tworząc nowe wartości. To powoduje kolejne zmiany, jedne z wielu, które pozwalają naszej cywilizacji się rozwijać.
A jednak w niektórych obszarach nadal nie dostrzega się znaczenia, jakie mają relacje pomiędzy różnymi systemami i jakie znaczenie ma ich wzajemne oddziaływanie. Poświęca się tam wiele energii, by przeciwdziałać zmianom, stara się wyraźnie oddzielać od siebie pełnione role oraz obszary działania. Tym samym traci się z oczu możliwości skupiając się na zagrożeniach. Mam tu na myśli firmy, które nadal w pełni lub dużej części funkcjonują według dawnych sztywnych wzorców struktury i zachowań, nie współgrających już od jakiegoś czasu z kierunkiem rozwoju otoczenia. Działania rozwojowe, które próbują wprowadzać czy to od strony HR czy wdrażania nowych technologii nie sprawdzą się i wygenerują o wiele większe niż zakładano koszty, jeśli te organizacje nie zaczną od ponownego przyjrzenia się sobie, nie zwrócą uwagi na to w jakim miejscu się znajdują, w skali i z perspektywy systemu istniejącego w określonym otoczeniu, wzajemnego oddziaływania, relacji i wartości. Czy są one wewnętrznie spójne, czy raczej tylko przykrywają pęknięcia nieprzemyślanymi zmianami.
Pojęcie work-life balance, które choć wprowadzone zostało w dobrej wierze to powoduje sztuczne rozgraniczenie ról rodzica, małżonka, przyjaciela i pasjonata, od roli pracownika. Nadal funkcjonuje ono w środowisku biznesowym, a ostatnio także prawnym. Posługiwanie się nim podkreśla, że praca to czas, w którym nie ma miejsca na naszą indywidualność czy wynikające z niej potrzeby, podczas gdy współczesny świat wyraźnie pokazuje, że praca jest częścią naszego życia, która przenika się z innymi jego obszarami w procesie wzajemnego wpływu. Jasne cele, zadowolenie i poczucie spełnienia w jednym obszarze naszego życia oddziałują naturalnie na innego jego obszary, zwiększając naszą odpowiedzialność za własne działania na rzecz tego, czego czujemy się częścią – rodziny, społeczności czy firmy, w której pracujemy. Rozgraniczanie naszych życiowych ról a potem skłanianie nas do szukania pomiędzy nimi równowagi współcześnie mija się z celem i przysparza zarówno pracownikom jak i organizacjom dużo problemów. Podobnie niebezpieczne jest skupianie się na kwestiach takich jak nowe rodzaje benefitów dla pracowników bez wcześniejszego zapewnienia im tego co dla wszystkich, niezależnie od pokolenia jakie reprezentują, jest ważne, czyli zaufania, drożnego przepływu informacji, poczucia sprawczości czy też wzajemnego słuchania się i rozumienia.
Współczesne firmy powinny się na chwilę zatrzymać, pomimo i wobec narastającej złożoności, i jeszcze raz zadać sobie pytanie kim są, po co są, kim chcą się stać, jak chcą współdziałać ze swoim otoczeniem w przyszłości. Dopiero wtedy będą mogły łatwo i w sposób dla nich korzystny wprowadzić odpowiednie programy dotyczące dobrostanu dla swoich pracowników czy adekwatne narzędzia i nowe technologie. Wówczas to będzie działać i współdziałać z organizacją i jej celami. Na szczęście zawsze jest czas na zmianę i refleksję.
Wiele wspaniałych firm przechodzi już transformację w tym zakresie i cieszy się z jej efektów. To jednak ciągły proces i tak jak człowiek, organizacja powinna uczyć się cały czas. To ludzie tworzą firmy, więc zmiany zachodzące w nich i wokół nich mają odzwierciedlenie w działaniu organizacji nawet jeśli się ich nie dostrzega.
Chciałabym być jak drzewo i mieć wokół siebie wiele innych drzew, które poprzez samoorganizację stworzą las. A ten las będzie silny i przyniesie wiele dobrego swojemu otoczeniu.
Przeczytaj także
Co ma słoń do firmy
Pewnego razu sześciu niewidomych postanowiło dowiedzieć się jak wygląda słoń. Jeden z nich dotknął jego nogi i stwierdził, że słoń jest jak drzewo.…
Jak zadbać o mechanizm działania organizacji po odejściu pracownika
Gdy pracownik opuszcza firmę, jest to zawsze zmiana, która ma swoje mniej lub bardziej widoczne konsekwencje. Czy pracownik odchodzi sam, czy zostaje…
W jaki sposób analiza danych komunikacyjnych firmy może stanowić namiastkę bliźniaka cyfrowego organizacji?
Idea Digital Twin (bliźniaka cyfrowego) nie jest nowa, choć rozwój cyfryzacji oraz IoT znacznie ułatwiły jej ulepszenie i rozpowszechnienie. Również…